Miłość
Śpiewa wiatr
Wiejąc delikatnie
Głaszcząc trawę, ziemię
Oceany i rzeki
Twarde skały gór
Zwierzęta stoją cierpliwie
Sycąc się tym delikatnym muśnięciem
Stoi człowiek na pustyni
Rozkłada ręce
Nie wie co dalej
Wszędzie piasek, piasek
Żar Słońca z nieba bije
,,Ty promyku złoty
Słońca pięknie świecącego na niebie
Czy nie ma dla mnie ratunku?
Czy zginę tu na tej pustyni zapomnienia?
Wtem do ręki człowieka
Dociera promień Słoneczny
Niesiony przez delikatny podmuch wiatru pustynnego
,,Nie jesteś tu sam
Zobacz mnie
Jestem obok ciebie”
Szepcze
Człowiek zdezorientowany
Niczego jeszcze nie dostrzegając
Rozgląda się wkoło
Bo w nim nadzieja wstąpiła
,,Nie jestem sam!
Ktoś jest ze mną
Tak!
Pokaż mi się miły głosie”
Mówi człowiek wznosząc ręce do góry
Powiał wiatr słoneczny
Unosząc wokół człowieka
Piasek mieniący się w Słońcu
Niczym pył złocisty
,,Czy mnie teraz widzisz? Pyta wiatr
,,Czy jesteś tym podmuchem?
Czy pyłem słonecznym?”
Dziwi się człowiek
,,A czym byś chciał abym był?”
Pyta się wiatr
,,Ważne, że jesteś
Nie jestem już samotny na pustyni
Chodź ze mną dalej
Droga moja daleka”
Odpowiada człowiek
,,Dokąd zdążasz” pyta wiatr
,,Zgubiłem miłość
Szukam jej już tyle lat
Przemierzyłem tyle gór
Płynąłem statkami wieloma na morzach i oceanach”
Schylając się ze zmartwienia
Powiedział ten dziwny wędrowiec
,,Hej! Jesteś tam jeszcze?”
Zaszumiał wiatr pustynny
,,Jestem już taki zmęczony
Czy znajdę to co od dawna szukam?
Zastanawia się człowiek
,,Wyprostuj się!”
Rozkazał wiatr
Człowiek prostuje się
Wyciąga głowę w kierunku Słońca
,,W nim mój ratunek”
Myśli człowiek
,,Widzisz tak już lepiej
Zaczynasz patrzeć”
Szumi wiatr
,,Czy zauważyłeś, że te promienie mnie obejmują?
Czy one pomagają mi się podnieść?
Czy może dodają sił?”
Zastanawia się dalej postać
,,Co poczułeś?” spytał wiatr
,,Te promienie mnie trzymają
Są takie silne
Wchodzi we mnie coś jeszcze
Takie ciepło
Siła
Wiara
Tak! Teraz znów jestem silny
Dziękuję ci o promieniu Słoneczny”
Mówi człowiek uśmiechając się do Słońca
,,Teraz zajrzyj do siebie samego”
Poleca wiatr
,,Tak, pełno takich malutkich
Drgających kuleczek
Są takie malutkie
O? W każdym z nich widzę oczko
Co to może znaczyć?”
Zdumiony człowiek pyta wiatru
,,Idź dalej
Spójrz w każde oczko”
Prowadzi człowieka dalej wiatr
,,Wchodzę w jedno z tych oczek”
Przejęty mówi człowiek
,,Co tam widzisz? Pyta wiatr
,,Białą puchową pierzynkę
Taką wspaniałą
Miłą w dotyku
Mogę się na niej turlać
Otula mnie całego
Jest tak ciepło
Przyjemnie”
Zachwyca się człowiek swoim odkryciem
,,I co o tym myślisz?”
Pyta się cierpliwie wiatr pustynny
,,Wiesz ta kołderka
Tuląc mnie do siebie
Tak bardzo mnie kocha
Ona jest miłością”
Zdziwiony odkryciem wykrzykuje ku Słońcu człowiek
,,I ty szukałeś miłości
Przecież ona jest w tobie
W każdej twojej komórce
Idź jednak dalej i poznawaj siebie”
Przemówił wiatr
Człowiek idzie dalej
Wchodzi do innej komórki przez malutkie jej oczko
,,O? A tam tyle postaci
Wszystkie radosne
Przytulają mnie do siebie
Tak!
Czuję się szczęśliwy
Ich ciepłym dotykiem”
Mówi człowiek
,,Idź cierpliwie dalej”
Przemawia wiatr
,,Wchodzę do pięknej krainy
Jest Kosmosem? Ziemią?
Jest cudownie, pięknie
Podchodzi do mnie postać
Wyciąga dłoń
Ściskamy się ze sobą
Znamy się przecież
Bo ona jest we mnie
Z postacią podążam
Po tej pięknej krainie
Dotykam wszystkiego
Spragniona tego kontaktu bliskiego
Poznać muszę całym sobą
Co we mnie zawarte
Tak!
Ta podróż to moje życie
A ten podróżnik to przecież ja sam”
Mówiąc to człowiek płacze łzami wzruszenia
,,Czy chcesz iść dalej?”
Pyta się wiatr
,,Tak, chcę dalej podążać
W głąb siebie
Tam jestem ja sam
Poznaję co dotąd
Ukryte było
Dziękuję ci wietrze i promieniu słoneczny
Za waszą pomoc”
Przemawia wyprostowana
Mocna postać
Na tej pustyni zapomnienia
,,Czy znalazłeś to co szukałeś?”
Pyta się wiatr pustynny
,,Tak!
Pustynia zapomnienia stała się
Pustynią odnalezionych
Na niej odnalazłem to co szukałem
Miłość
Ona jest we mnie
W każdej mojej komórce
Każda ta drobinka
Przemówiła do mnie
Pokazała
Mi swą miłość
A skoro one są miłością
Zawarte we mnie
To miłością jestem
Ja cały
Odnaleziony
Na tej Magicznej Pustyni
Z piaskiem złocistym
Delikatnym szumem wiatru
I Słońcem
Wyciągającym swe promienie
To wszystko dawało mi swą miłość
A skoro dawało
To samo musi nią być
Miłość jest wszystkim
I nami
I Planetą Błękitną
I Kosmosem całym
Wszystko tchnie
Tym samym
Miłością olbrzymią”
Przemówił człowiek co po latach tułaczki
Odnalazł to co dla niego ważne było
MIŁOŚĆ CO WE WSZYSTKIM ISTNIEJE
Wiersz autorstwa Jolanty Szymańskiej